wtorek, marca 08, 2011

3.

To naturalne, że po ulicach spacerują nadzy ludzie.
I z nieba spadają ptaki, rozbijając się o ich żółte parasole.
Nikogo nie powinno dziwić wielkie, dziwaczne oko łypiące z kałuży - to płetwal przepływa pod naszymi stopami.
Jedyne co mnie dziwi w tym obrazie, to moja obojętność i niedookreślenie. Takie nie-bycie, jakbym był strzępkiem zażegnanej nocy.

Nic. Ot, zwyczajny, przedwiosenny dzień. 

1 komentarz:

  1. dobre - zresztą coś jakby mi przypomina albo raczej kogoś! :D
    obraz świata według s(i)urrealizmu...

    OdpowiedzUsuń