Wie to każdy, kto wyzbył się wszelkiej nadziei co do swojego jestestwa i sensu bycia. Żyjąc w kraju (z początku było "krainie", jednak "kraina" zdaje się mieć pozytywne zabarwienie) pełnym ignorantów i indolentów, przekonanych o swojej wartości, mądrości i szlachetności, bez żadnych oporów jestem w stanie stwierdzić jak w tytule. Nic tu nikogo nie obchodzi, chamstwo pleni się w najlepsze, brak gustu, szarość i nuda to główne cechy tego pogrążonego w żałobie (po swoim życiu) społeczeństwa. Choć "społeczeństwa" to mocno powiedziane. Każdy jest tu jednostką, każdy ma swoją piaskownicę i grabki. Nie sposób się z kimś porozumieć, a o współpracy nie wspominając! Próba zagajenia przypomina gadanie do komputera, którego odpowiedź na bardziej skomplikowane pytanie to ERROR.
W szaleństwie nadzieja!
a podobno nadzieja umiera ostatnia :o
OdpowiedzUsuńw każdym razie (kontrolowane) szaleństwo to dobra rzecz...
(gdzie bylibyśmy, gdyby nie szaleni, którzy porzucają święty ustalony porządek rzeczy i próbują innych dróg i innych wzorów?)
szalony nie wie, że z całą pewnością coś się nie uda lub czegoś nie wolno i stwarza nową rzeczywistość.
nierzadko lepszą...